To był pracowity tydzień. Dni uciekają niepostrzeżenie. Zdarza się, że nie zauważam, a już zaczyna się kolejny i warto byłoby się przespać i zregenerować siły. Wbrew pozorom, mimo 8 metrów, dzieje się całkiem sporo na pokładzie Perły.Czytaj więcej…
To był pracowity tydzień. Dni uciekają niepostrzeżenie. Zdarza się, że nie zauważam, a już zaczyna się kolejny i warto byłoby się przespać i zregenerować siły. Wbrew pozorom, mimo 8 metrów, dzieje się całkiem sporo na pokładzie Perły.Czytaj więcej…
Kolejny tydzień atlantyckiej żeglugi. W tym tygodniu pochłonęła mnie obserwacja oceanu. Delfiny, jak do tej pory, widziałem tylko raz. Nic się nie dzieje. Jedynie kalmary dają o sobie znać, a latające ryby… Na razie potwierdzają się moje przypuszczenia co do ich rozmiarów – są malutkie.Czytaj więcej…
Za rufą miesiąc! Nie sądziłem, że będąc sam na pokładzie, bez zgiełku, który codziennie otacza mnie na lądzie, czas będzie tak szybko mijał. Ledwo co się obudzę, zjem śniadanie, napiszę dwa słowa w dzienniku i zrobię jakieś drobne prace na łódce, a tu niepostrzeżenie robi się 2300.Czytaj więcej…
24 dnia rejsu jestem na Atlantyku i jest po prostu pięknie. Woda ma lazurowy kolor. Jest krystalicznie czysta. Nie ma znaczenia czy dzień pochmurny, czy pełen słońca. Kolor atlantyckiej wody powala. Do tego wszystkiego znalazłem się na Atlantyku w momencie gdy księżyc zbliżał się do pełni, więc nocą jest równie magicznie.Czytaj więcej…
Dzień 15 Po wytrwałej, choć mało efektywnej halsówce, zbliżam się do końca Morza Północnego.Czytaj więcej…