Cześć,
pozdrowienia z okolic pewnej wyspy na południowym wybrzeżu Anglii 🙂 Oto i statystyki: przez ostatnie 19 godzin zbliżyliśmy się do Atlantyku o całe 2 mile morskie (dokładniej między godziną 1700-06.07, a 1200-07.07). Do magicznej granicy oddzielającej kanał od oceanu (linia łącząca Bishop Rock i Isle d’Quessant) pozostało jeszcze 180 mil w linii prostej :). W tym tempie to ponad 70 dni. To chyba byłby jakiś rekord pobity. 70 dni w kanale 🙂. Tak było rano. Przez cały dzień nic za bardzo się nie zmieniło. Przepraszam, może tylko tyle, że wyspę mamy już za rufą (godz.1808 UTC). Ale spokojnie, właśnie wytracamy prędkość względem dna i zaczniemy się do niej powoli zbliżać! Pływy, pływami, wiatry wiatrami, a żyć trzeba! Dlatego korzystając z uroków angielskiego wybrzeża znów zrobiłem trochę porządków. Znalazłem nawet ostatnie opakowanie żółtego sera, więc upiekłem chleb żeby ser się nie zmarnował. Poza tym cisza i spokój. Nic się nie dzieje i wygląda na to, że jeszcze chwilę to potrwa. W końcu zawsze mówiłem, że żeglarstwo to idealny sport do trenowania wielu cech, m.in. cierpliwości.
Bartek
Co jakiś czas z ciekawością czytałem informacje z przygotowań do rejsu i przyznam że z małym niedowierzaniem, czy się uda wypłynąć na szerokie wody.
Teraz jestem pod wielkim wrażeniem i prawie codziennie czytam nowe wiadomości. Śledzę również codzienne zmagania z przeciwnymi prądami i wiatrem. Osobom śledzącym, tak jak ja Perłę polecam link: http://www.marinetraffic.com/en/ais/home/shipid:4117117/zoom:10
(przynajmniej, do czasu, gdy Perła będzie w pobliżu Europy).
Życzę powodzenia i będę „trzymał kciuki” 🙂
Zenek
PS. Proszę o dalsze relacje.
Pozdrowienia od całej Sekcji Żeglarskiej KS Posnanii. Dużo wiatrów, tych do pływania jak dżentelmeni, abyś mógł spokojnie pisać i dzielić się z nami tym co u Ciebie , co Cię trapi i raduje.Chlebki bardzo ładne pieczesz. Ciekawe czy pamiętasz nasze wspólne wypieki na Jam Session podczas przelotu przez Atlantyk.
Pozdrawiam Tadeusz