Początek tygodnia upłynął pod znakiem słabych, kręcących wiatrów. Nie mogę narzekać, bo dało mi to możliwość przeprowadzenia prac organizacyjnych, do których potrzebowałem ciszy i spokoju. Za to w piątek ocean się obudził i zaserwował od razu silny wiatr. Dzień 65 Snujemy się od rana. W sumie to już od 4 dni nie mogę przekroczyć 100Czytaj więcej…