Historii piecyka z Daru Przemyśla ciąg dalszy… kilka tygodni temu napisałem do producenta tych piecyków w UK. Nie liczyłem specjalnie na odpowiedź, a tu po godzinie i to w sobotę, dostałem info, że nie są w stanie określić stanu po zdjęciach i jak im wyśle to sprawdzą.
Umówiliśmy się, że zapłacimy jedynie za ewentualne części. Kilka dni temu wrócił. 10 minut zajęło mi sprawdzenie czy nie zamienili go na nowy. Wszystkie wnętrzności powymieniali, resztę sprawdzili i wypolerowali. Ile to kosztowało? 1/6 ceny nowego! Dodam, że piecyk jest
z 1984 roku. Stara dobra angielska robota! Po świętach montuję… No chyba, że nie wytrzymam… bo wszystko już jest do odpalenia pod pokładem. Fachowcy twierdzą, że będzie działał kolejne 30 lat.
Bartek
Zostaw Komentarz